czwartek, 16 lipca 2015

O hordach i stawonogach.

Mam znajomych, którzy lubią Zbigniewa Stonogę. [/wstydliwewyznanie]
W związku z tym regularnie na moim newsfeedzie pojawia się jakiś "smaczek" tego człowieka. Czytam i tracę wiarę w nasz naród. Ludzie tłoczą się radośnie pod sztandarem gościa, który nie umie poprawnie i cenzuralnie wypowiadać się po polsku, a jego głównym punktem programu jest nienawiść do tych, tamtych, owych. OK, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć - tzw. trybuni ludowi (czy ktoś jeszcze pamięta, kogo tak pierwotnie określano?) z założenia mówią językiem prostym, jak od pługa siłą oderwani. Tak się trafia do mas... podobno. Ale potem patrzę na komentarze i widzę, jak wielu ludzi odpowiada mu w jeszcze gorszy sposób. Nie mówią po polsku, tylko... no właśnie, co to za język? Żeby nie być gołosłownym, garść cytatów spod jednego z postów Stonogi na FB, zawierającego m.in. sformułowanie "JudeTV" (bo przecież po siedemdziesięciu latach można już zapomnieć brutalną lekcję, którą dała nam historia):
Kogo twoje zdanie obchodzi...... grunt ze pojedzie z po I mafią rosyjsko niemiecko żydowskiej amen
Riposta ma dopierdolic tak ze sie czlowiek nie pozbiera , a ty pieprzysz ze mniej wulgaryzmu. Ogarniasz ze ten jezyk trafia do ludzi? Jezyk Wkurwienia . Tak ! Kazdy juz wkurwiony jest
jezyk prosty działa :) a nie pierdolenie o szopenie
Zbyszku nie przejmuj się tym cwelem. Wystarczy popatrzeć na jego pizdowatą gębę i wiadome jest, że w szkole miał przejeb*ne. Teraz stara się nadrobić tą swoją pizdowatość i pierd*li kocopoły.
Platforma pierdolstwa. Jebani celebryci brylujący w partyjnym mediach które szerzą tą ich zarazę.
Jaki naród traktuje w ten sposób swoją ojczystą mowę? Jaki naród używa jej z taką dumą do wyrażania czegoś tak nędznego? I jeszcze ten argument, że "inny język nie dotrze do władzy, to jest Język Wkurwienia". A dla mnie to ten sam poziom intelektualny, co niesławny już "język mamusiowy". Nie chcę, nie zamierzam tolerować tego, że o przyszłości tego kraju próbują decydować ludzie skupiający wokół siebie bełkoczącą, wrzeszczącą tłuszczę.
Ja też jestem "wkurwiony". Ja też mam dość porządków w Polsce, które sprawiają, że nieroby pasą się kosztem zwykłych ludzi. Dość tego, że przez lata nie mogłem pracować zgodnie ze swoimi zainteresowaniami i umiejętnościami, bo albo brak było pracy, albo byłem w niej wykorzystywany jak ostatni śmieć. Dość patrzenia, jak władza cynicznie śmieje nam się w twarz, robiąc swoje i wykorzystując istniejącą sytuację do tego, by między nimi nie pojawił się żaden "mąciciel", który ograniczy ich przywileje.

Ale równocześnie widzę, jak "zwykli ludzie" degenerują się do poziomu, na którym przestają zasługiwać na jakiekolwiek współczucie z mojej strony. Tracą podstawową ludzką godność, stając się spienionymi, chorymi na wściekliznę kundlami, atakującymi wszystkich i wszystko. Z tego nie będzie żadnej przyszłości. Żadnego dobrobytu. Takie osoby jak Stonoga to społeczne pasożyty, destrukcyjni watażkowie, a nie przywódcy. Potrafią świetnie podburzać tłum, zmieniać nawet spokojnych dotąd ludzi we wściekłe, nakręcone nienawiścią hordy. Ale kiedy już taka horda się zbierze i wyjdzie na ulice - po jej przejściu nie będzie co zbierać. Nie będzie z czego budować. Będzie bieda, rozpacz i gniew, bo "miało być lepiej, mieli nam dać". A kiedy nie będzie jak żyć, hordzie zostanie już tylko podzielenie się na mniejsze, obwiniające się nawzajem grupki, które po zagryzieniu znów będą się dzielić... Kanibalizm, jeśli nie dosłowny, to społeczny.

Czasem dochodzę do wniosku, że nasze rozmaite fantazje o hordach zombie w rzeczywistości maskują lęk przed kolejną bezmyślną rewolucją. Obnażają nasze poczucie bezsilności wobec narastającego zagrożenia, ale też pokazują, że nie mogąc negocjować ze wściekłym tłumem, sami chętnie sięgniemy po przemoc. "Oni nie są ludźmi" - czy nie tak przez tysiąclecia uzasadniano sobie konieczność walki z obcą, niezrozumiałą i nierozumną siłą wroga? Na naszych oczach ludzie sami, radośnie i dumnie, odbierają sobie człowieczeństwo. Nie wierzycie? Poczytajcie sobie profil pana Stonogi i komentarze jego zwolenników. Ja idę bawić się w prepersa, bo nie potrzeba atomówki, żeby cofnąć nas do epoki kamienia łupanego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz